Tyci chusteczka w sam raz do kieszeni.


Zamierzenia miałam inne, miała to być chusta taka w sam raz. Mowa oczywiście o Echo Flower Shawl, której dzierganie pod koniec mi się trochę już dłużyło. Na szczęście dzięki Waszej motywacji, czyt. groźbom oberwania wirtualną szmatą, wydziergałam ją do końca. 


I nie, nie jest wcale tyci. W zasadzie czuję się trochę jakbym stworzyła jakieś monstrum… Pierwsze przerażenie było, gdy mimo 11 powtórzeń wzoru wydała mi się trochę duża. Jak mi się zmieściła na żyłce metrowej, pojęcia nie mam. Ale gdy ją zdjęłam z drutów, mimo jakiejś tam gorączki, która mi towarzyszy od kilku dni, byłam na tyle świadoma, żeby zaliczyć opad szczęki. Po namoczeniu już byłam pewna- taką sobie chusteczką to ta Echo nie będzie. Mierzy dokładnie 193 cm na szczycie i 100 cm po kręgosłupie, do blokowania musiałam zająć rozłożoną kanapę, bo nigdzie mi się nie mieściła. Strach się bać, jak wielka by wyszła, gdybym zrobiła 13 powtórzeń wzoru wg opisu J zresztą popatrzcie sami:

Podczas blokowania

Gdziekolwiek okiem sięgnąć, tam Echo...


Nie, to nie poduszka, to chusteczka leży złożona i czeka na sesję :D


Trochę detali




Zdjęcia naludziowe, wybaczcie moją aparycję, raczej chora jestem :)






Tak paczę… myślę..

I pojęcia nie mam, czemu taka duża wyszła


Dane techniczne:
Wzór: Echo Flower Shawl, do pobrania z ravelry, genialny wytłumaczony przez Intensywną.
Włoczka Angora RAM, kolor nr 3024 wg mnie bordo. Mimo sporej zawartości akrylu nieźle się zblokowała, jest puszyście, jak zakładałam.
Zużycie 170 gram, pod koniec wzór był włóczkożerny.
Druty KP 5,5 mm.

Teraz na drutach mam, nie uwierzycie, kamizelkę dla Teściowej. Sprułam to, co miałam, zaczęłam od nowa, póki co się dzieje. Jak tylko ją skończę, a planuję już nie przedłużać, biorę się za śliczniutkie szmaragdowe rękawiczki, włóczka już jedzie wraz z pięknym jedwabiem na szal, sasassasa. Oczywiście kolejna Echo też już jest na  drutach, tym razem z alpaki i nikogo to nie dziwi :).
I żeby nie przedłużać, ale żeby nie było też bezkróliczo, pokażę Wam dzisiaj  film. Jeśli ktokolwiek z Was myślał do tej pory, że Klusełka jest taką śliczną i puchatą, spokojną królik, to ten film Was szybko sprowadzi na ziemię.




Niech moc będzie z Wami, ja zmykam pod kocyk się wygrzać i poplotkować. Wy trzymajcie się ciepło i niech jakakolwiek epidemia grypy trzyma się od Was z daleka. Jakby coś, to możecie śmiało grozić wirtualną szmatą, czasem działa. Buźka :) 

Komentarze

  1. No wiesz, wszystko zależy jakie się ma kieszenie ;P - to odnośnie tytułu. A tak poza tym, to piękna ta chusta i cudny ma kolor.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Justyno, chusta jest na tyle ogromna, że może robić za firankę, serio serio :) wzór jest fantastyczny, powinnaś spróbować na którejś ze swoich wełen

      Usuń
  2. noooo gigantyczna :))) ale piękna :))
    na pewno i ja się pokuszę o robienie jej z Intensywną za jakis czas ;) chociaz nie wiem czy na tak duza starczyloby mi cierpliwosci ha,ha,ha...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a ja zrobiłam mniejszą o dwa powtórzenia, niż wynika z opisu! poza tym ta chusta się sama dzierga i nagle oczom się ukazuje gigant :D dziergaj koniecznie- z cieńszej włóczki typu lace wyjdzie Ci mniejsza, w użytej przeze mnie jest mohair, to też wpływa na puszystość :))

      Usuń
  3. Tak tyci faktycznie, tak bordo wg mnie też i tak zamierzam użyć wszystkich dostępnych mi internetowych środków perswazji. Powiem więcej - będę ich nadużywać aż sama dostanę wirtualną szmatą :-P
    Pees Mousseux skończona, czeka na wymiętolenie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz, znowu mi przypomniałaś, że mam Moussueux do skończenia, znielubię Cię...

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jak kochać to księcia, jak kraść to miliony :) Dzięki :***

      Usuń
  5. sliczna ta chusta...tez sie za nia biore...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu :) dziergaj koniecznie, wzór to sama przyjemność :)) Odpozdrawiam ciepło :)))

      Usuń
  6. Cudna :-) I wcale nie uważam, że jest za duża... :-)
    Kolor piękny wybrałaś :-)
    A królika masz genialnego! Te podskoki... :-) Mistrz świata :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor ostatnio mój ulubiony, zostało mi sporo włóczki, będzie kolejna chusta dla mnie tym razem :)
      A Kluska owszem, wysportowana, na olimpiadę wyślę, jak tylko podrośnie :)))

      Usuń
  7. Piękna.Podziwiam!! Ja i druty...jakoś się nie lubimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) z drutami to trzeba ostrożnie i z cierpliwością, ale nie taki diabeł straszny, jak go malują :) Hmm natchnęłaś mnie, muszę wydziergać coś w kolorze miętowym ;)

      Usuń
  8. co z Wami? chorybzdy? zima jakaś i sezon grypowy, czy cóś? owiń się tym szalem pięknym i zdrowiej ;))) na dzierganiu się znam mniej więcej tak, jak na astrofizyce, ale te białe jedwabne bardzo dobrze wróży ;) buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, jaka sierota ze mnie? Mamusia mnie poczęstowała, a ja jej chusty dziergam w dowód wdzięczności, cacy córeczka jestem :D Białe jedwabie są śliczne, będzie szal lub chusta z wrabianymi koralikami sasasasa :)

      Usuń
  9. No powiedz Madziu umówiły się czy co? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. poszalałaś z tą wielkością :))) moja znacznie mniejsza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz Aniu, a ja się martwię, że jest za duża. Ale mama powinna być zadowolona, otuli się nią i będzie spać w fotelu, jak to ma w zwyczaju :))

      Usuń
    2. nie ma takiego pojęcia, jak "za duża chusta" :)))

      Usuń
  11. no rzeczywiście duża...ale za to jest więcej śliczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otuszto ! :) jest się do czego przytulić i czym się ogrzać :))

      Usuń
  12. Pięknota wyszła, no i kurczę... do twarzy Ci w niej (do nowych włosów szczególnie)- na pewno musisz oddawać? :)
    Przyznaję - mała nie jest... ale moim zdaniem to jej niewątpliwa zaleta! Ja zwykle dokładam przynajmniej jedno powtórzenie, bo boję się, że malizną będzie trącać, a kończy się tak, że blokuję z przełożeniem przez oparcie sofy (fakt- niedużej) :)
    Klusełka... ona tak ma przez cały dzień?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak muszę oddać z wielkim bolem. Choćbym nie wiem jak bardzo chciała zatrzymać, to nie da rady, mama już widziała półprodukt i oczy jej się zaświeciły. Pozostało mi wydziergać sobie drugą, włóczki zostało akuratnie. Btw. muszę Mamę pilnować, bo jak mnie ostatnio odwiedziła i przeglądała udziergi, spytała- " A nosisz to?" z takim proszącym wzrokiem "mogę sobie wziać?". Jeśli chodzi o Kluskę- to tak, ona tak może kusiać wiecznie, z przerwą na sen przy moich nogach (bo jest ciepło i ma gdzie wcisnąć nos) i na sianko. Jak się zregeneruje, to znowu zaczyna wariować :D

      Usuń
    2. To jak moja siostra :)
      -"Takie dwie chustki przywiozłam, żebyś sobie wybrała"
      - "A obie mogę?"
      Ja nie wiem, czym Ty tę Klusełkę karmisz (moja babcia powiedziałaby, że szalejem ;) ), ale mnie chyba też by się taka dieta przydała, bo ja ostatnio w ogóle siły nie mam do kicania :(

      Usuń
  13. Klusełka mnie dziś skompromitowała!!!
    Pokusiłam się o wciśnięcie "play" podczas cichego, biznesowego śniadania w hotelu. Nie spodziewałam się takiej muzy! Biznesmeny dookoła mnie też się nie spodziewali ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, polecamy się na przyszłość. Robienie siary to nasz znak rozpoznawczy, mamy to w genach :D I co ty chcesz od tej muzy, klasyczny pomnik kiczu przeesz :P

      Usuń
    2. no doprawdy, haha. udało mi się w popłochu wyłączyć, więc nie wiem, co to za klasyk ;) ale teraz nie sprawdzę, bo jestem w pracy i nie potrzebuję sobie narobić wstydu drugi raz w ciągu dnia ;D

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Dzięki :) wielkość akurat to otulenia się, taka bardzo mi się :)

      Usuń
  15. A i mina na ostatnim zdjęciu mówi "to nie tak miało wyglądąć eeee..... i co teraz...." a no mamy chustę uniwersalną i na letnie chłody i na zimowe mrozy. Wspominałam już że uwielbiam bordowy kolor??

    OdpowiedzUsuń
  16. Imponująca wielkość :D. Ostatnie rzędy tego wzoru są dosyć wyzywające, ale z porządną motywacją wszystko da się przeżyć. To jest uniwersalna wielkość - wszystko można tym owinąć, nawet siebie w całości. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nuppki potrafią dać popalić, chciałam zastąpić je koralikami, ale włóczka zbyt puchata, nie dałam rady nawlec na nią szklanych maleństw :) w następnej na pewno będą koraliki :)

      Usuń
  17. Wielga w istocie, ale piękna jest! A Klusełka mnie powaliła, że się wszędzie pcha i kica w dal - normalne, ale ona jest też mistrzynią skoku wzwyż!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jak mi trudno się z nią rozstać? taka milusia jest i ciepła ta Echo... I fakt, Kluska zdecydowanie lubi być wszędzie. Jeszcze jak to "wszędzie" ma jakieś ciemne zakamarki, to tym bardziej się pcha. Byś widziała, jak ona cuduje przy kołowrotku- siada na pedale i siedzi, dopóki jej nie wygonię albo nie zacznę kręcić kołem. Sznurek też jej smakuje- muszę mieć oczy dookoła głowy.

      Usuń
  18. Finextro ona sie na tym filmiku dosłownie teleportowała do klatki (osiąga warpową prędkość nadświetlną http://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%99dko%C5%9B%C4%87_warp).

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczna chusta, a ten twój zwierzaczek świetny, nigdy nie myślałam , że taki króliczek może być takim ruchliwym stworzeniem. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Wioletto, zwierzaczek też dziękuje, będzie kicać jeszcze bardziej radośnie :) Króliki są bardzo ruchliwe- pokazałam Wam małą próbkę jej możliwości :) Odpozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  20. Piękna jest chusteczka :) A chusteczka jest ogromniasta. I wcale nie znaczy to, że za duża :) Jest w sam raz. Do opatulania się zadużość nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie :) Uszczęśliwiłaś Mamunię !
    A Alpinistka-Klusełka powinna na trzecie mieć Lamborgini albo Maserati - takie ma przyśpieszenie :) A jakie zwroty nagłe i w niespodziewanym kierunku wyczynia :) Nie spodziewałam się wcale tego po niej. Szaleństwo :))) Kochane szaleństwo :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamunia musi poczekać ze skakaniem ze szczęścia do przyszłego tygodnia, poczęstowała mnie przeziębieniem i nie mam jej jak wysłać paczuszki, trudno, jak kocha, to poczeka :D A ja się chustą opatulę troszkę dłużej, kto mi broni?
      Klusełka zyskała dzisiaj nową nazwę, mianowicie wołamy na nią Torpeda z napędem na 4 :)) Ja nie wiem, czemu wszyscy są tacy zaskoczeni- widział ktoś spokojnego królika Bugs'a?

      Usuń
  21. Szacun wielki - super chusta :) ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewo, zaraz się wezmę za powtórkę z rozrywki czyli Echo no2 ;)

      Usuń
  22. Rękawiczki, pisk, pisk, nic nie mówię ;-)) Chusta ja pierniczę jaka wielka, nie spodziewałam się, że aż tyle tego, tak miało wyjść zgodnie ze wzorem?
    Klusełka widzieliśmy z 5 razy, ten skok ze zmianą kierunku w locie wyrwał nas z kapci, Twoja królik jest orzeszki i tyle ;-)
    Mam nadzieję, że zdrowiejesz i czujesz się lepiej, daj znać, co? Ludzie się martwio i czekajo.
    :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otuszto Kochana, jutro się spodziewam Paczkonosza o ile go nie przysypało ;) I będę Cię męczyć o skan odrysowanej ręki, długość palców i takie tam inne duperele, bo Tyciwiczki będą pod wymiar :))) Królik jest dzisiaj orzeszki do kwadratu, podkop robi do sąsiadów- drapie pazurkami w takim tempie, że nie nadążam z paczaniem :))) A wczoraj mnie nie było, bo byłam tam---> Pokiziaj Myszy od Ciotki Dodgers:))

      Usuń
    2. To ja się jutro zmierzę, ok? Bosz, skan, skąd ja skaner wezmę, mogę fotkę zrobić, masz wyobraźnię przecież ;-))
      Mysz Mniejsza ma fantastyczną rozrywkę - bardzo starannie wybrała te podsufitowe szczebelki, których gryzienie wywołuje przeraźliwy hałas, i gryzie je jakby przez tydzień niczego w pyszczku nie miała. Usiłuję ją utuczyć trochę żeby nie miała siły tak wisieć i gryzkać ale niestety wszystko spala ;-(
      Głaski dla Królik, uprzedź ją w kwestii siana żeby zaskoczona nie była ;-))

      Usuń
    3. Nie ma sensu tuczyć Mniejszości, bo nawet starość jej nie powstrzyma przed gryzieniem sufitu- pamiętam, jak było z moim Mańkiem, był już siwy i miejscami łysy, ale musiał gryźć, nie mógł inaczej :D

      Ja Ci machnę skan swojej ręki, i Ci zaznaczę szczałkamy, jakie wymiary masz mi podać, paczkonosza jeszcze nie było, mamy czas ;)

      Usuń
  23. Co du dużo pisać - jest po prosty PIĘKNA! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Gosiu :) jutro już ją wysyłam do Właścicielki, mam nadzieję, że nie zaginie po drodze :)

      Usuń
  24. szybkość Twojego dziergania mnie przeraża. POZYTYWNIE:) Postanowiłam Cię wyróżnić w ramach Liebster Blog. Zapraszam do siebie januszj.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O japierdziu dzięki :) idę paczać :D a o szybkości mojego dziergania nie wspominaj, ja mam żółwie tempo :D Odpozdrawiam ciepło :)))

      Usuń
  25. oh jezusie brodaty, ależ cacko :) gdzie się składa zamówienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na króliki, to najlepiej w zoologicznym, tak sobie myślę :))

      Usuń
    2. nienie,o chusteczce myślałam.. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty